Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

2488. Czasem zima, czasem wiosna

Dzisiejszą pogodę najtrafniej podsumowała mama, która przed południem położyła się na dwie godziny i usnęła, po czym stwierdziła: "poszłam spać kiedy za oknem była zima, a obudziłam się wiosną".

Bo rano, po odsunięciu roletki, świat wyglądał właśnie tak jak na załączonym obrazku, a te niewyraźne mazy to nic innego jak padający śnieg.


Niebawem zza chmur wyszło słońce i roztopiło biały puch - do cna. Nie został po nim nawet najmniejszy ślad.

Przesiedzieliśmy cały dzień w domu, dogadzając swoim podniebieniom wszystkimi dostępnymi w kuchni smakołykami, a potem zostaliśmy zaproszeni do sąsiadki, u której nie oparliśmy się kolejnym pokusom własnoręcznej roboty.

A od jutra jak najbardziej aktualne będzie zaś, dobrze nam znane, hasło: "jedz, bo się zepsuje".