Ledwo szłam. Po raz pierwszy nie miałam siły. Ale jakoś dałam radę dojść na cmentarz, choć uprzątnięciem grobu Dziadków zajął się Mąż. Ja nie byłam w stanie tego zrobić.
Spacer w lesie też sporo mnie kosztował. Może dlatego tak mało zdjęć tym razem? A pogoda iście letnia...