Nie lubię go od zawsze. Nie wiem co kobiety w nim widzą. Włosy na żel, żaden z nich nie ma prawa odstawać. Ząbki jak od linijki - bielutkie, w jednym rządku. Fochy obrażonej panienki, muchy w nosie, mania wielkości i te gesty ze wznoszeniem rąk i oczu do nieba. Nie przeczę, że ma talent i umiejętności i że potrafi grać. Jak dla mnie jednak wielkość człowieka przejawia się w jego skromności, której niestety mu brak.
Ronaldo - obiekt westchnień wielu kobiet na świecie i zazdrości mężczyzn. To on wczoraj zapewnił Portugalii awans do półfinału w meczu z Czechami. Po zdobyciu jedynego gola opędzał się od kolegów. Pewnie krzyczał, żeby nie dotykali jego włosów, bo zburzą mu fryzurę.
Moim "przystojniakiem" na boisku był Milan Baros - a wszystko przez te czarne oczy...