Mam takie jedno ulubione zdjęcie, które zrobiłam podczas naszego pobytu nad morzem. Otwieraliśmy drzwi od pokoju i oczom ukazywał się taki oto widok:
Ciekawe jakimi kolorami mieni się teraz tamto drzewo i jak tam smakowałaby kawa w towarzystwie Męża.
Póki co, wczoraj urzekł mnie wrzos i nie mogłam mu się oprzeć. Kupiłam go i przyniosłam do domu. Mam na stoliku namiastkę jesieni w doniczce.