"Śpieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą.
Są, piszą, dzwonią, siedzą z nami przy stole - nagle ich nie ma.
Znikają jak kamfora, odchodzą niewidzialni.
Śpieszmy się, żeby odpisać na list, zadzwonić, przeprosić, oddać pożyczone książki, kupić dziadkowi laskę, o którą prosił, pobiec z sercem, bo może być za późno.
Napiszemy list i otrzymamy odpowiedź, że adresat umarł. Został niepotrzebny adres w notesie.
Zadzwonimy i nie odezwie się głos, który tyle razy słyszeliśmy w słuchawce.
Kupimy laskę, pobiegniemy z sercem, okaże się, że już za późno i laska niepotrzebna".
Ks. Jan Twardowski