Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 30 grudnia 2012

857. Zamiana

Jutro ostatni dzień roku. Dzisiaj licznik na blogu przekroczył sto tysięcy. Te dwa powody są bardzo dobre, żeby wreszcie (po ponad pięciu miesiącach od zakupu) oddać dziadka na emeryturę (czyli w ręce Męża) i przesiąść się na młodego.

Jestem sentymentalna, bo jak coś działa i jestem z tego zadowolona, jakoś trudno mi ot, tak sobie porzucić tę rzecz dla nowszego i lepszego modelu. Dziadka kupiliśmy w Anglii. Nasz pierwszy laptop. Wciąż działa i ma się świetnie - mimo ponad pięciu i pół roku w stanie maksymalnej gotowości i użytkowania.

Obiecałam dwóm osobom, że od 2013. roku wreszcie zostawię dziadka w spokoju, choć szczerze mówiąc, wcale nie mam na to ochoty. Mąż już prawie zacierałby ręce, bo mieliśmy taką niepisaną umowę, że jak nie zacznę korzystać z młodego, on go przejmie i nie odda. Komuś innemu dałam słowo, że wreszcie mnie zobaczy przez kamerę internetową, bo dziadek jej nie posiada.

Smutno mi trochę, ale jak mus, to mus. Tak więc jest to ostatni post pisany na wysłużonej klawiaturze dziadka. Następny (mam nadzieję) wystukam już na młodym. Ale zanim to nastąpi, muszę przejść szkolenie pod fachowym okiem Męża. No i przyzwyczaić się do innego układu i języka.