Nie będzie kochał ludzi ten, kto nie kocha siebie. Tak prawdziwie i szczerze. Z głębi serca. Świadomie. I nie chodzi tu bynajmniej o miłość do konkretnej osoby. Ani o wyobrażenia, czy tęsknotę za tym stanem lub człowieka, który wywołuje takie, a nie inne emocje. Bo tak naprawdę na jego miejscu mógłby być absolutnie każdy, byle tylko spełniał to, co produkuje i projektuje wyobraźnia na głodzie miłości.
Czasem w cudzych słowach odnajduję swoje. Czasem są one potwierdzeniem tego, co czuję i myślę. Upewnieniem siebie samej, że podążam w dobrym kierunku. Nie kropką, lecz wręcz wykrzyknikiem postawionym na końcu zdania. Celowo. Dla emfazy.