Trawniki pomiędzy blokami (przynajmniej tu, gdzie mieszkam) jakimiś ogromnymi połaciami ziemi nie są. Ile czasu potrzeba, żeby je skosić?
Przedwczoraj wjechała pierwsza ekipa. Powycinała jakieś dziwne wzory i odjechała. Wczoraj weszła kolejna. Zrobiła swoje wzory i poszła. Dzisiaj podejście numer trzy. Czy aby ostatnie?
Hałas taki, że własnych myśli nie słyszę. Do tego upał. Plus migrenowy ból głowy. Nie ma to jak zgrane trio. Ale jest i plus - piękny zapach skoszonej trawy za oknem. I tego ostatniego się trzymam - jak tonący brzytwy.
Na deser coś śmiesznego i smacznie pachnącego. Jak zapewne pamiętacie, Męża kochają chyba wszystkie komarzyce, które latają za nim wszędzie i zawsze. Robiąc zakupy w osiedlowym sklepiku, Dyrektor Wykonawczy dowiedział się, że podobno pomaga nacieranie skóry zapachem waniliowym dodawanym do ciast.
Kupiliśmy dwa różne - z innych firm, w innych opakowaniach (waniliowy oraz wanilinowy). Na jednym napisane jest, że zawartość wystarcza na 2 kg, na drugim, że na 3 kg. Głos Rozsądku co prawda waży o 80 kg więcej, ale spróbować nie zaszkodzi.
Wczoraj wieczorem przyszedł z pracy. Śladów po ukąszeniach naliczył kilkanaście. Położyliśmy się spać. Zgasiliśmy światło, a do mnie dolatuje zapach świeżego ciasta. O tej porze ktoś coś piecze? "To nie ciasto, to ja tak pachnę" - mówi Mąż, podsuwając mi pod nos swoje przedramię. Faktycznie - waniliowo, słodko i smakowicie.