Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 9 listopada 2013

1.381. Spontaniczna sobota

Jeden poranny telefon od R. i już wiedzieliśmy co będziemy robić wieczorem razem z Dyrektorem Wykonawczym. Jak zawsze szybko i sprawnie podzieliliśmy się kosztami i prowiantem.

Ledwo wyszliśmy z Mężem z domu, ujrzeliśmy przed blokiem kieliszek. W dość osobliwym miejscu, bo na drzewie. Niezła impreza musiała być skoro szkło przez okno wylatywało.

U R. za to dokazywał jej kot. Na stole, a jakże - tam, gdzie jedzenie, tam jest zabawa. Jak się zmęczył i znudził, przytulił się do Głosu Rozsądku, zapozował do zdjęcia, a potem zasnął.