Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

1.472. Zachowania

- Denerwujesz mnie!
- Wkurzyłeś mnie!

Pierwsze z brzegu przykłady, które przyszły mi na myśl. Nie, nie - nie z naszego małżeńskiego podwórka. Z głowy, z pamięci.

Ocena konkretnego zachowania a ocena człowieka. Przenoszenie odpowiedzialności za swoje emocje na drugą osobę. O tym chcę napisać.

Jakże często wrzucamy powyższe kwestie do jednego worka i traktujemy je na równi. Zamiast mówić wprost, używając komunikatów zaczynających się od "ja", mamy tendencję do przerzucenia winy na rozmówcę, stosując komunikaty rozpoczynające się od "ty". Żeby wyglądały i brzmiały ładniej, stosujemy podmiot domyślny.

- Denerwujesz mnie!
- Wkurzyłeś mnie!

Kim jest ta druga osoba, że sami dajemy jej władzę nad naszymi emocjami? Przecież one należą do nas i tylko od nas zależy co z nimi zrobimy.

- Denerwuję się na ciebie!
- Wkurzyłam się na ciebie!

Tu już lepiej. W domyśle mamy bowiem "ja", a nie "ty". Choć do ideału jeszcze trochę brakuje. Jest uogólnienie, nie ma konkretów.

- Denerwuje mnie kiedy nie wkładasz brudnych ubrań do pralki.
- Wkurzyłam się, bo zobaczyłam, że zostawiłeś niepozmywane naczynia.

Sedno, czyli zachowanie - jedno, szczególne, którego nie możemy zaakceptować. Plus wzięcie odpowiedzialności za swoje emocje. Jasno, zwięźle, zrozumiale. Dla obu stron.

Każdy ma swoje zachowania. Całą masę zachowań. Jedne lubimy, inne tolerujemy, ale są takie, których nie znosimy. Wzbudzają w nas skrajnie negatywne emocje, lecz to wciąż są nasze emocje i nasza za nie odpowiedzialność.