Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 1 listopada 2014

1.912. Wszystkich Świętych

Poranna mgła opadła, a słońce powoli zaczęło wychodzić zza chmur. Było całkiem przyjemnie - bezwietrznie i chłodnawo, lecz nie zimno.

Razem z Mężem zapakowaliśmy wszystkie wiązanki i znicze, wsiedliśmy w specjalną linię autobusową i pojechaliśmy na cmentarz.

Umówiliśmy się z mamą po drodze i już we troje udaliśmy się na cmentarz. Przy sąsiednich grobach słyszeliśmy teksty bardzo zbliżone do tych poniżej.


Źródło - klik


Moja rodzicielka ma taką tradycję, że od lat właśnie w ten dzień kupuje i sobie i nam obwaRZanki. Tym razem dostaliśmy ich wersję limitowaną.




Z cmentarza pojechaliśmy do mieszkania rodziców - kilka dni wcześniej mama zaprosiła nas na obiad - po raz pierwszy odkąd się wyprowadziliśmy. Co prawda zjedliśmy go w kuchni i tylko we dwoje, lecz i tak doceniam jej miły gest.

Obżarci jak dwa bąki zrobiliśmy sobie trzykilometrowy spacer do kawalerki - żeby spalić choć kilkadziesiąt kalorii korzystając przy tym z uroków pięknej pogody.