Albo siedzę w domu i nosa z niego nie wyściubiam (jak wczoraj) albo wychodzę trzy razy pod rząd (jak dzisiaj).
Skorzystałam z wczesnej pory, braku tłumów w galerii handlowej oraz promocyjnej oferty cenowej, by zakupić kilka potrzebnych nam drobiazgów. Plus prezent dla mamy.
Dla ciała (pod hasłem "nie rusz to na święta!") mamy więc marynowane kurki i gąski plus korniszony do łososiowej sałatki według przepisu pewnej sympatycznej Beatki.
Dla ducha na czas Adwentu polecam kojący Plaster Miodu.
Źródło - klik |