Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 13 grudnia 2014

1.977. Jak dziecko

Mąż spojrzał na mnie wczoraj przy śniadaniu i ze zdumieniem w głosie stwierdził: "żona, takich długich włosów już dawno nie miałaś - nie idziesz się obciąć?" Faktycznie - Dyrektor Wykonawczy ma rację. Sprawdziłam w kalendarzu - ostatnie strzyżenie miało miejsce w pierwszej dekadzie października.

No to jak już sobie wyszłam do apteki po zamówiony dla Głosu Rozsądku specjalny szampon i do spożywczego po majonez do świątecznej sałatki jarzynowej, po drodze odwiedziłam moją fryzjerkę i umówiłam się z nią na cięcie tuż przed końcem roku.

Poluję na te upatrzone i przymierzane przez siebie kozaki i botki. Przecena jest, ale na inne pary. Nie poddaję się jednak, mając nadzieję, że jak są mi pisane, to będą moje. Przydałyby mi się szczególnie te ostatnie, bo kilka dni temu musiałam pozbyć się starej pary i póki co chodzę w adidasach, gdyż na traktory jest jeszcze stanowczo za ciepło.

Jak dziecko uśmiecham się na widok udekorowanych choinek na ulicach miasta i z lubością patrzę na podświetlane grające na trąbach anioły. Tylko śniegu wciąż brak, bo co spadnie, prawie natychmiast topnieje.

Trochę się już zaczynam niepokoić, gdyż do tej pory nie dane mi było usłyszeć 'Last Christmas' - choć przecież nie przesiaduję przez całe dnie w zaciszu domowym. Już prawie połowa grudnia, więc czas najwyższy.