Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 16 sierpnia 2015

2074. Wolne

Od wczoraj aż do końca miesiąca mam wolne w związku z urlopem. Podobnie jak Mąż. W tym czasie powinna wyjaśnić się moja zawodowa przyszłość - wszak podpisana przeze mnie umowa o pracę wygasa 31. sierpnia. Opcje są dwie - albo z nadejściem września będę bezrobotna albo zostanę przeniesiona w inne miejsce. Trzecia możliwość, czyli pozostanie tu, gdzie jestem obecnie, nie wchodzi w grę ze względu na atmosferę, jaka tam panuje. Nie zamierzam się godzić na bycie ofiarą mobbingu.

Co prawda nigdzie nie wyjeżdżamy, bo to nie pora dla nas i dobrowolnie nie wzięłabym urlopu w wakacje, ale planujemy dwa jednodniowe wypady do pobliskiej okolicy. Czekamy tylko na niższe temperatury, które ponoć mają niebawem nadejść.

A z rzeczy przyziemnych - szukałam ich dość długo. W sieci nie chciałam zamawiać ze względu na koszty przesyłki kurierskiej. Trzeba było widzieć moją radość wypisaną na twarzy po wyjściu z pewnego sklepu, w którym stały sobie spokojnie na półce. I choć do kompletu brakuje mi jeszcze tylko tego zestawu, pozostałe trzy mogą już cieszyć moje kubki smakowe.