Spoglądam na siebie uwiecznioną przez Męża na tych nielicznych fotkach, które mi zrobił w trakcie naszego urlopu i widzę wypoczętą, uśmiechniętą, radosną i spokojną kobietę.
Nowa półka stoi i ma się dobrze - wbrew moim obawom, że pod naporem książek może pęknąć. Jej sąsiadką jest stara półka, która i tak dźwiga o wiele większy ciężar lektur.
Śledząc bacznie promocje w dyskontach, korzystamy z okazji niższych cen i zajadamy się melonem miodowym.
A niebawem rozpoczniemy zabawę w kolorowanie. Kredki już zakupiliśmy. Za parę dni dołączą do nich odpowiednie książki.