W tym miejscu byłam z Mężem dwa lata temu. Od tamtego czasu sporo się zmieniło - powstała wybrukowana ścieżka dookoła zalewu, pojawiły się ławki, latarnie i plac zabaw dla dzieci, jak również konstrukcja kształtem przypominająca molo.
Zamiast siedzieć na kocu jak wtedy, zrobiliśmy sobie spacer dookoła, by potem spocząć na jednej z ławek i w ciszy przerywanej jedynie brzęczeniem owadów oraz szumem wiatru zjeść kanapkę, jajko na twardo i pomidora oraz wypić kawę z termosu.