Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 9 lutego 2016

2160. Minus 2000

Uśmiecham się do samej siebie z powodu numeru tej notki. Nic nie planowałam, a samo wyszło jak wyszło. O co chodzi?

Otóż dokładnie dwa tysiące postów wstecz, we wpisie sto sześćdziesiątym (kto nie wierzy niech sprawdzi w archiwum skopiowanym z onetowego blogu - klik), wspomniałam o jednym ze swoich marzeń.

Długo myślałam na co przeznaczyć pieniądze otrzymane w prezencie urodzinowym od ojca. Najpierw było radio. Potem połowę tamtej kwoty wydałam na wyprawkę dla psa, wizytę u weterynarza oraz inne koszta związane z czworonogiem.

Zostało mi akurat tyle, ile potrzebowałam na spełnienie marzenia sprzed kilku lat. I oto są - odebrane z paczkomatu, w dużym i ciężkim pudle - puzzle z astrologiczną mapą nieba.





"Będzie zabawa, będzie się działo"...

Z braku wystarczającej powierzchni w naszej kawalerce, za wielce pomocną radą i sugestią Męża, zamiast na dwie, zdecydowałam się na cztery plansze - tak będzie mi o wiele poręczniej i wygodniej zarówno układać, jak i przechowywać.