Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 26 sierpnia 2018

2560. Dary

Sobotnim wieczorem zawitała do nas sąsiadka. Posiedziała, pogadała i poszła. Jak zawsze miło, fajnie, wesoło. Po raz pierwszy trafiła nam się osoba, którą dosłownie trzeba ścigać, żeby jej zapłacić.

Leniwa niedziela prawie za nami. Za oknem chmurne niebo, deszcz i upragniony chłód. A my w domu. Poza wyjściem do kościoła nie wyściubiliśmy nosa z kawalerki.

Były postrzyżyny Męża. Było kolejne wstawione przeze mnie pranie. Był ugotowany w sobotę przez Dyrektora Wykonawczego rosół. Była smażona na patelni kiełbasa. Była wiśniówka, o której wczoraj zapomnieliśmy.