Poniedziałek zaskoczył prawdziwie wiosenną pogodą. Szłam - po raz pierwszy w tym sezonie - bez czapki i rękawiczek. A przed blokiem zobaczyłam zielone pączki na gałązkach...
Przed południem radioterapia numer szesnaście, a po południu wizyta u stomatologa. Na razie mam założony opatrunek na lewą dolną piątkę, a także umówione terminy na marzec - drugiego, czwartego i siódmego. Okazało się bowiem, że oprócz prawej dolnej szóstki również wspomniana piątka musi być przeleczona kanałowo przed założeniem na nią korony, więc czeka mnie jeszcze kilka spotkań z panem dentystą.
Z rzeczy ciekawszych niż sprawozdania medyczne - jutro przywożą wersalkę, więc Mąż jedzie rano do Mamy, żeby wszystkiego dopilnować. A z całkiem nowych wieści - koleżanka z liceum znalazła nam miejscówkę na klasowy czerwcowy wypad w Karkonosze.