W ubiegłym tygodniu zrobiłam porządki w telefonie - usunęłam z jego pamięci numery wszystkich martwych dusz - ludzi, z którymi nie mam żadnego kontaktu - z byłej pracy, czy dawnych znajomych, którzy się nie odzywają od lat. Potrzebowałam takiego przeorganizowania - choćby tylko w komórce.
Zostało mi jeszcze trochę różnych rzeczy do przejrzenia - segregatory z dokumentami, jakieś szpargały, no i oczywiście ubrania oraz buty. A propos tych ostatnich - jutro rano jedziemy do galerii po kolejną parę dla Męża - tym razem trekkingowe na czerwcowy wyjazd w Karkonosze.