Spędziliśmy ją we troje - ja, Mąż i Mama. Jedliśmy, piliśmy, graliśmy w scrabble (po raz pierwszy w trzy osoby), oglądaliśmy filmy, ale też każde z nas miało trochę czasu dla siebie (dobrze, że mieszkanie jest trzypokojowe, a żaden nie jest przechodni i ma drzwi, które można zamknąć).
Wczoraj była piękna, ciepła i słoneczna niedziela. Dzisiaj pogoda się zmieniła - zaczął wiać zimny wiatr, ochłodziło się i rozpadało, a temperatura drastycznie spadła. Dla mnie to nawet lepiej, bo nie lubię gorąca, ale generalnie i tak bez różnicy, bo przecież siedzimy w domu.
Jutro Dyrektor Wykonawczy wraca do pracy i tym razem ma pierwszą zmianę. Po południu wybieramy się do supermarketu po owoce, warzywa i nabiał, gdyż odczuwamy braki tego asortymentu.