Tydzień temu Mąż zaprowadził mnie na łąkę, o której istnieniu nie miałam nawet pojęcia, a idzie się na nią zaledwie kilkanaście minut. Dzisiaj wybraliśmy się tam ponownie.
Maj jest jednym z moich ulubionych miesięcy. Mnóstwo soczystej zieleni, zapachu kwiatów, śpiewających ptaków i w miarę umiarkowanej temperatury.
Psiak przeszczęśliwy - po powrocie padł i śpi jak zabity. Dostał też nową ksywę - Miziak - wiadomo dlaczego.