Rok temu, dokładnie 29. maja zaczęły mi wypadać pierwsze włosy. Tymczasem wczoraj pojechałam do domu do zaprzyjaźnionej fryzjerki, która już po raz drugi (pierwszy był na początku marca) nadała kształt mojej fryzurze. Ot, takie sentymentalne wspomnienie.
Umówiłam się na poniedziałek do ginekologa - na kontrolną poszpitalną wizytę. Przy okazji odbiorę papierowy wynik badania histopatologicznego i poproszę o zrobienie cytologii, bo od ostatniej chemii minęło siedem miesięcy, więc już można wykonać badanie, by wyszło miarodajnie.