Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 4 kwietnia 2021

3184. Ufam Tobie

Od marca ubiegłego roku nie chodzimy z Mężem do kościoła - uczestniczymy we Mszy Świętej tylko i wyłącznie dzięki transmisjom internetowym. Co za tym idzie - nie spowiadamy się, nie przyjmujemy Komunii Świętej.

Bardzo brakuje mi osobistego uczestnictwa, tęsknię za wyznaniem grzechów i za rozgrzeszeniem, ale najbardziej za możliwością przyjęcia Pana Jezusa.

Moja wiara w Boga się nie zmieniła - powiedziałabym nawet, że - paradoksalnie - jest teraz jeszcze mocniejsza i głębsza. Nie byłabym jednak szczera sama ze sobą gdybym stwierdziła, że nie zmieniło się moje podejście do kościoła jako instytucji. Zmieniło się i to bardzo.

Pandemia wywróciła nasze życie do góry nogami - w każdym jego aspekcie. W swojej naiwności i łatwowierności liczyłam na to, że dla kościoła i księży najważniejsi będą ludzie - ich zdrowie i życie, a nie pieniądze zbierane na tacę.

Długo dojrzewałam do tego, żeby przyznać, iż jestem wkurzona na kościół i na księży za nieprzestrzeganie obostrzeń; za piętnowanie wiernych, którzy przyjmują Komunię na rękę, a nie do ust.

Dzisiaj Wielkanoc - najważniejsze święta dla każdego katolika. Wierzę w Zmartwychwstanie, wierzę w Boga, ale nie mam już zaufania do kościoła.