Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 25 lipca 2021

3197. Dobrej myśli

Równo za miesiąc o tej porze będę mieć już wolne. Mąż również. Pozostaje tylko mieć nadzieję, aby zapowiadana czwarta fala nie pokrzyżowała nam planów wyjazdowych...

W czwartek byłam na drugim już zastrzyku z kwasu hialuronowego w kolano. Kolejny za dwa tygodnie - i ortopeda i ja chcieliśmy zdążyć przed urlopami.

Przedwczoraj podpisałam aneks do umowy o pracę. Tak długo oczekiwane podwyżki dla pracowników służby zdrowia - klik - stały się wreszcie faktem, ale dopóki nie zobaczę przelewu na nową kwotę, cieszę się jeszcze umiarkowanie.

Mam też dwa nowe fartuszki skrojone i uszyte przez przemiły personel szwalni - tym razem mogłam sobie wybrać dowolne kolory, więc korzystając z tej okazji zdecydowałam się na fuksjowy róż oraz jagodowy fiolet.

W piątek spotkałam się ze swoją najbliższą koleżanką z licealnej klasy - po raz pierwszy od czasu pandemii poszłyśmy na lody i kawę, a potem na spacer - to z nią świętowałam podwyżkę.

Przed psim obozem pracuję trochę z Miziakiem - nauczyłam go komendy "siad", "łapa" oraz "poproś". Mały łakomczuch dla smaczków jest w stanie wiele zrobić.