Jestem niezwykle zdyscyplinowanym pacjentem - pod jednym warunkiem - że ufam człowiekowi, który mnie leczy. A jak nie ufam, to szukam takiego, któremu zaufam.
Dawno temu pewien dermatolog powiedział mi, że mam osobowość współpracującą z lekarzem. I coś w tym naprawdę jest.
Byłam dzisiaj na kolejnym spotkaniu z panią psycholog oraz na wizycie u psychiatry. Mam ogromne szczęście, że trafiłam akurat na te kobiety.
Po południu pojechałam odwiedzić Czarnulę - tę znajomą pielęgniarkę, którą poznałam w poprzedniej pracy, a potem uczyłam ją angielskiego. Nie widziałyśmy się ponad rok i było o czym pogadać.