Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 7 kwietnia 2019

2681. Spalić mosty

Już dawno nie spędziliśmy praktycznie całej niedzieli w domu, z jedynym wyjściem na Mszę i z powrotem.

Przesadziliśmy geranium do większej doniczki, podobnie postąpiliśmy z grudnikiem. Mąż posiał też sałatę dla Pepe, a ja wsadziłam do ziemi zaszczepki mięty. Do prostokątnej doniczki stojącej na balkonie włożyliśmy wszystkie cebulki żonkili oraz krokusów - mając nadzieję, że przetrzymają do przyszłego roku.

Dyrektor Wykonawczy zrobił pyszną sałatkę z kurczaka, brzoskwini, ananasa, szczypiorku i majonezu, którą za chwilę będę konsumować.

Wciąż zgłębiamy treść mądrych książek prosto z półki w pokoju. Oczy się nam otwierają, w głowie się nam przejaśnia. Znaleźliśmy bowiem źródło konfliktu, czyli skąd i dlaczego właśnie teraz wziął się u mnie rak.