Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 18 października 2019

2872. Jedenasta biała

To było ostatnie zlecenie na chemię od mojego doktorka, którego za tydzień nie ma, bo się szkoli, a ja - w zastępstwie - idę wtedy do innego lekarza.

Czas wlewów - od 8:20 do 11:15, więc prawie trzy godziny, czyli norma. Z racji "dmuchania na zimne", w związku z zakażeniem ustrojstwa (decyzją przełożonej pielęgniarek, która osobiście mnie o tym poinformowała), na sam koniec port został wypełniony preparatem TauroLock.

Siedząc na chemicznym fotelu umówiłam się już na usunięcie felernego portu (30 października) z dobrze mi znajomym anestezjologiem oraz na USG piersi (28 października).


Jeszcze tylko jedna chemia! W następny piątek przyznam sobie złoty medal!