Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 29 stycznia 2020

2970. Pamiętaj...

Wczoraj na dobranoc kaloryfery przemówiły płynącym z nich ciepłem, a rano spokojnie (i bez obaw o własne zdrowie) mogłam wziąć prysznic przed wyjściem z domu.

Wspólnie ustaliliśmy z Mężem, że wynajmujemy kawalerkę do końca maja (świadomie chcemy poczekać do operacji usunięcia jajników), a potem wprowadzamy się do "mojego" mieszkania. Będziemy we troje pod jednym dachem. 

Trzy pokoje, większy metraż i nieporównywalnie mniejsze opłaty - obecnie Mama płaci 500 złotych czynszu, my - 900 złotych (600 - wynajem plus 300 - czynsz). Po przeprowadzce będziemy dzielić pięćset złotych na trzy osoby.

Szukam plusów i tego, co łączy. Wreszcie będę mogła spać na własnej sofie i prać we własnej pralce, a jak się coś zepsuje, inwestować pieniądze w swoje lokum. No i będę mieć wszystkie rzeczy w jednym miejscu.

Dzięki tej zmianie jest szansa, że w czerwcu spełni się moje ogromne marzenie, ale opowiem o nim jak przyjdzie pora.

Jeszcze tylko poinformujemy właścicielkę kawalerki o naszej decyzji - jak w końcu znajdzie czas, żeby do nas przyjść, bo umowę mamy podpisaną tylko do 5. lutego.