Dostrzegam jej obecność w swoim życiu. Jest, bo chcę, aby była. Otwieram się na to, co mnie spotyka. Akceptuję stan rzeczy jakim jest. Świadomie podążam za swoimi myślami oraz uczuciami. Staję się spokojniejsza, lepiej rozumiem siebie i swoje reakcje. Negatywne i złe emocje próbuję przekuwać na te dobre. Mam cieplejszy stosunek do otoczenia, a na ludzi otwieram serce - dzięki życzliwości i dobroci.
Uważność - takie rzadkie słowo, ale odkrywam jego znaczenie i poznaję je coraz lepiej każdego dnia. Staram się koncentrować na tym, co się za nim kryje, jak najczęściej, jak najdłużej i jak najgłębiej.
W codziennym życiu najbardziej uważna jestem dla Męża. On - jak chyba niewiele osób - umie i chce to docenić, bo wie, że dla mnie to jest nie lada wyzwanie. A ja uczę się czerpać coraz więcej radości z tej uważności.