Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 14 lutego 2012

269. Kolczyki


Wybrałam się do księgarni, żeby odebrać mój i Męża prezent w postaci tomu wierszy Wisławy Szymborskiej. Nie przypadek, że akurat dzisiaj...  Przy okazji zrobiłam też mały rekonesans. 

Zamarzyły mi się bowiem kolczyki - takie proste i długie - aż do ramion. Nie przepadam za biżuterią, ale mam ogromną słabość właśnie do kolczyków. Mąż o tym dobrze wie, bo obdarowywał mnie nimi dość często - zwłaszcza za czasów panieńsko-kawalerskich. Wchodziłam do kilku sklepów, zupełnie jakbym szła, kierując się mapą - nie tylko miejsc, lecz przede wszystkim wydarzeń i okoliczności. Nasz szlak wspomnieniowy...

Wciąż mam takie śmieszne czarno-białe pudełeczko w kształcie pingwinka, w którym była pierwsza para, jaką dostałam w prezencie od swojej Drugiej Połówki - srebrne wkręty z bursztynkami. Do nich mam największy sentyment. Potem było jeszcze kilka innych - zarówno opakowań, jak i kolczyków. Te najważniejsze pamiętam najlepiej.