Czasem tak bywa, że nie chcę wielu rzeczy powiedzieć, bo bez znajomości całego kontekstu i specyfiki danej sytuacji, zostałabym z pewnością źle odebrana. Milczę więc, choć emocje pyrkoczą sobie pod pokrywką.
Czasem tak bywa, że nie mogę zrealizować tego, co bym chciała, bo nie mam wpływu na pewne sprawy i nie mogę ich w żaden sposób zmienić. Uczę się więc pokory i umiejętności akceptacji takiego, a nie innego stanu rzeczy.
Czasem tak bywa, że każdy wybór nie jest dobry, bo ktoś może poczuć się skrzywdzony, ale chowanie głowy w piasek też nie jest rozwiązaniem. Podejmuję więc wyzwanie i staram się opowiedzieć za którąś ze stron.
Czasem tak bywa, że mam gorszy dzień, a mój nastrój zjeżdża z oblodzonej górki na łeb i na szyję, bez mojego w tym udziału. Siedzę więc cicho i nie jestem w stanie nic sensownego napisać, mimo szczerych chęci.