Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 21 lutego 2012

277. Reklamacja


Wczoraj pojechałam zareklamować zimowe buty. Jeszcze przed wyjściem z domu nastawiłam się na wypełnianie formularzy, czekanie i bycie w zawieszeniu. Nawet poszukałam sobie numer telefonu do PIH w moim mieście, żeby być przygotowaną.

Pani w sklepie była ruda, miła, sympatyczna. Wspominałam już kiedyś, że lubię rude kobiety. Pokazałam jej buty, wytłumaczyłam w czym rzecz. Spytała mnie czy chcę sobie poszukać jakichś nowych, w zamian za tamte, czy wolę dostać zwrot gotówki. Spodziewałam się raczej czegoś innego, więc byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Przeszłam się po sklepie, ale nic ciekawego nie wpadło mi w oko, więc poprosiłam o oddanie pieniędzy. Wszystko odbyło się sprawnie, grzecznie, miło, i spokojnie.

Reklamacja ta była moją drugą w tej sieciówce. Poprzednia miała miejsce prawie trzy lata temu. Została rozwiązana dokładnie tak samo, jak wczorajsza - bezproblemowo i od ręki. Jak się okazuje - można. Wiele zależy od dobrej woli sprzedawcy i od sklepu.