Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 18 marca 2012

318. Para mieszana


Zjawisko, o którym chcę napisać w zimie raczej nie rzuca się w oczy - z racji pogody oraz innego ubrania. Przyszła wiosna, zatem czas zdjąć grube płaszcze i kurtki, a kozaki zamienić na pantofle - zgodnie z hasłem "więcej ciała, krócej w długości, bardziej odsłonić".

Ona i on, czyli ich dwoje. Nie będę wnikać czemu i po co gatunek ludzki łączy się w pary i jakie kryteria decydują o wyborze tego, a nie innego partnera, czy partnerki. Ile osób, tyle odpowiedzi - pewnie tak właśnie by to wyglądało, gdybym pokusiła się o zadanie konkretnego pytania. To, co mnie zdumiewa i zastanawia, a czasami nawet razi, to ogromne dysproporcje pomiędzy niektórymi kobietami i mężczyznami. Chodzi mi o to, w co są oni ubrani.

Panie - i te młodsze, i te starsze prezentują styl elegancki - staranna fryzura i makijaż; krótsza, bądź dłuższa spódnica; gustowna i podkreślająca biust bluzka lub sweterek; buty na wyższym lub niższym obcasie, do tego odpowiednia torebka. Aż przyjemnie popatrzeć.

Panowie - szczególnie ci młodsi, aczkolwiek nie tylko, bo i starsi popełniają te same grzechy - włosy w nieładzie; obszarpane dżinsy (nierzadko niezbyt czyste), pognieciony T-shirt lub bluza; trampki, adidasy, bądź niewypastowane półbuty wszelkiego rodzaju. Niedbalstwo w każdym szczególe.

Gdyby nie to, że takie pary idą, trzymając się za ręce, pomyślałabym, że fajna laska spotkała jakiegoś swojego kolegę luzaka, a że im po drodze, to tak sobie maszerują obok siebie. Jednak tak nie jest. Ewidentnie widać, że są razem. Pewnie nawet nie wspomniałabym o tym temacie, bo ludzie są różni, ale owe dysproporcje ubraniowe są nagminne. Tak się więc zastanawiam - czy to nowa moda, czy może panom nie zależy, żeby swoim eleganckim strojem dopasować się do partnerki?