Ponad trzy setki puzzli mojego życia układają się w jakiś maleńki fragment mnie samej. Pozornie, bo codziennie dokładam (a czasem przekładam) kolejne elementy nieskończonej i nieograniczonej całości, jaką jestem i jaką tworzę.
Odkrywam się na tyle, na ile chcę, na ile mam potrzebę, na ile czuję w danej chwili. W błahostkach, w sprawach ważnych i najważniejszych. W słowach albo między wierszami. Wesoło, smutno, rozważnie, romantycznie, wrażliwie, humorystycznie, refleksyjnie, filozoficznie, spokojnie, emocjonalnie... Cała paleta barw, odcieni i półcieni. Pędzel w dłoni trzymam jednak ja i tylko ode mnie zależy gdzie, dlaczego i po co zaznaczę wyraźnie swoje granice.
"Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty"...
Sami posłuchajcie...