Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 14 kwietnia 2012

364. Co lepsze?


Obie, choć tak różne, jesteśmy tak podobne. Wrażliwe i empatyczne, uważne. Siedziałyśmy w przytulnej kafejce i rozmawiałyśmy. Słuchałyśmy jedna drugiej. Ile to czasu minęło od naszego ostatniego spotkania i rozmowy w cztery oczy? Trzy, a może cztery lata. W międzyczasie pozostawały jedynie telefony, a to nie to samo przecież.

I jej, i mnie było trudno mówić o pewnych sprawach. Jej brakuje tego, co mam ja, a mnie tego, co ma ona.

- "Nie wiem czy mogę ci o tym wszystkim opowiadać" - usłyszałam, kiedy spytałam jak zmieniło ją macierzyństwo. 
- "Chcę, żebyś mi o wszystkim opowiedziała. Ja tylko nie wiem jak zareaguję, ale mów, proszę" - odpowiedziałam.

Jej uważność kontra moja szczerość. A potem role się odwróciły.

- "Jak układa Ci się z mężem?" - spytała mnie. 
- "Nigdy nie wyobrażałam sobie, że w małżeństwie można być aż tak blisko"- odparłam.

Obie miałyśmy łzy w oczach. Każda z innego powodu. Gdyby połączyć nasze spełnione i niespełnione potrzeby w jedność, byłybyśmy kompletne.

- "Powiedz mi co jest lepsze - kochać i czuć się kochaną, ale nie mieć pieniędzy czy móc pozwolić sobie na każdą zachciankę, lecz być pozbawioną miłości?" - padło z jej ust.
- "Trudne pytanie, ale chyba jednak wolę uczucie i bliskość, bo tego nikt i nic nie jest w stanie mi odebrać, a pieniądze zawsze można stracić, a jeśli się pojawią nie zmienią naszych uczuć" - odpowiedziałam.

Paradoksalnie - mimo całkowicie odmiennych sytuacji, w jakich jesteśmy obecnie - zrozumiałyśmy się bez problemu. Wystarczył uścisk naszych dłoni, spojrzenie i słowa: "brakowało mi ciebie"...