Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 17 kwietnia 2012

368. Spotkanie z Trzecią


Tym razem to Mąż na mnie czekał wczoraj w domu i to on otwierał mi drzwi. Wróciłam bowiem dopiero przed północą ze spotkania z Trzecią. Gdyby nie telefon od Dyrektora Wykonawczego, pewnie zostałabym jeszcze dłużej, bo czas biegł tak szybko, że nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak późna jest już pora. Zegarek na ręce pozostał jedynie bezużytecznym rekwizytem.

Kilka lat minęło, a my wciąż głodne siebie i zachłanne na emocje. Nie dało się poruszyć wszystkich tematów, ale wierzchołek góry lodowej już za nami. Fantastyczne to uczucie słuchać, mówić i rozumieć się nawzajem. Po tak długim okresie milczenia. Klamrą spięłyśmy przeszłość - bez pretensji, wyrzutów, obwiniania. "Przepraszam" wystarczyło w zupełności. I przytulenie, w którym zmieściły się wszystkie tęsknoty oraz niewypowiedziane słowa.