Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 21 kwietnia 2012

373. Diagnozy


Rozmawiałam z dwoma moimi koleżankami, które w ogóle się nie znają. Robiłam rozeznanie pod kątem ginekologa stawiającego trafne diagnozy. Obie podały mi to samo nazwisko i ten sam adres. W poniedziałek zadzwonię tam i umówię się na pierwszy wolny termin.

A tak a propos odczytywania wyników przez lekarzy - gdyby nie to, że moja znajoma skonsultowała się jeszcze z jednym specjalistą, wylądowałaby natychmiast na stole operacyjnym i wycięto by jej wszystko - zupełnie niepotrzebnie. Na szczęście skończyło się jedynie na zabiegu w miejscowym znieczuleniu i usunięciu polipa oraz torbieli.

Mam tylko dylemat w związku z planowaną wizytą - pokazywać wcześniejsze wyniki USG, czy udać, że o niczym nie wiem i przyjść jako świeżak? Naprawdę sama nie wiem co lepsze. Z jednej strony nie chcę kręcić i oszukiwać, bo nie umiem i nie lubię kłamać, a z drugiej nie chciałabym, żeby lekarka zasugerowała się poprzednim opisem badania. Co radzicie?