Wczoraj zablokowałam możliwość dodawania komentarzy na blogu na Onecie. Od 27 grudnia 2011 trwa wieczna awaria, a ja naprawdę nie mam cierpliwości klikać po sto razy w coś, co się otwiera za sto pierwszym. Pisanie do Onetu nic nie daje - błędy jak były, tak są. Posty publikują się kiedy chcą i jak chcą.
I tak wytrzymałam długo, bo nerwus i niecierpliwiec jestem. Będę publikować notki równolegle - tak, jak robiłam to do tej pory od stycznia, kiedy zdecydowałam się stworzyć blog klon - dla bezpieczeństwa. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę.
Czytać możecie mnie w obu miejscach, ale do zostawiania komentarzy zapraszam tutaj.