Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 24 maja 2012

427. W drodze


Wczoraj wreszcie zabrałam się za to, co odwlekałam trochę w czasie - napisałam list do stryja. Niełatwo było mi pisać do kogoś, kogo nie pamiętam i z kim praktycznie nie mam związanych żadnych osobistych wspomnień. Wszystko, o czym wiem, to szczątkowe relacje matki. Do koperty włożyłam też swoje zdjęcie z dedykacją. Przed wysłaniem dałam go do przeczytania Mężowi, który stwierdził, że gdyby był na miejscu adresata, skontaktowałby się ze mną.

List jest już w drodze. Maksymalnie w piątek powinien dotrzeć na miejsce. Mnie pozostaje jedynie oczekiwanie na odpowiedź. Denerwuję się. Bardzo. Nawet bardziej, niż sama przed sobą się przyznaję. Boję się odrzucenia i otwarcie o tym wspomniałam stryjowi. Nic to, poczekam. Czym jest bowiem kilka dni wobec całego mojego życia bez obecności tego człowieka?