W skrzynce mailowej czekała na mnie wiadomość od stryja. Bardzo długa odpowiedź. Bałam się ją otworzyć i przeczytać, ale ciekawość była silniejsza.
Dowiedziałam się kilku rzeczy, o których nie miałam pojęcia, bo - albo ich nie znałam i nie pamiętałam - albo zostały mi przedstawione w zupełnie innym świetle przez moich rodziców. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale jest mi przykro, bo zobaczyłam jak zachowanie ojca wpłynęło na brak moich kontaktów ze stryjem. Puzzle zaczynają się układać w logiczną całość, a domyślam się, że to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Mam mieszane uczucia co do samej wiadomości. Z jednej strony bardzo się cieszę, że dostałam odpowiedź. Z drugiej - mam ogromny mętlik w głowie, z którym nie wiem co zrobić i jak sobie poradzić. Jest mi dziwnie, bardzo dziwnie. Smutek, żal, łzy pod powiekami plus chęć przegadania tematu z bratnią duszą i potrzeba najzwyklejszego przytulenia - tyle w sobie teraz mam. Czasem sama nie daję rady...