Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 3 czerwca 2012

441. Jak nakręcona


Ostatnio mniej piszę, za to więcej rozmawiam. Pogłębiam znajomości już zawarte dzięki blogowi, ale także nawiązuję nowe kontakty. Tak, jak wczoraj chociażby. Do Australii jeszcze nie dzwoniłam - aż do sobotniego wczesnego popołudnia. Różnica czasowa jest małą niedogodnością, ale jak się chce, wszystko można pokonać. Szczególnie jak po drugiej stronie - i kabla, i świata, znajduje się tak fantastyczna kobieta, którą serdecznie pozdrawiam, choć teraz, kiedy piszę te słowa, ona już smacznie śpi.

W owe rozmowy udaje mi się wciągnąć Męża. Mało tego - dochodzi do swoistych konferencji. O Agacie pisałam już wcześniej. Prowadzimy dość długie (ze mną się nie da krótko - kto miał okazję, ten wie) dysputy i konsultacje. Poznałam jej męża, zdarzyło mi się kilkakrotnie zamienić z nim parę słów. Wczoraj rozmawialiśmy już każdy z każdym. Szkoda, że nie mamy możliwości przeprowadzenia czteroosobowej konferencji. W piątek wieczorem wymyśliłyśmy z Agatą, żeby panów poznać ze sobą. Okazja trafiła się szybciej niż mogłybyśmy przypuszczać. Wierzę, że pewnego dnia uda się nam wszystkim spotkać. Byłoby cudownie. Nie mogę się już doczekać.