Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 27 czerwca 2012

493. Zabawa w chowanego


Kwestia finansów w związku budzi wiele emocji u samych zainteresowanych. Istnieją pary, które nie mają z tym żadnego problemu, ale są też takie, które toczą ze sobą małe wojny podjazdowe.

Opcji jest kilka. Każdy może mieć swoje konto osobiste. Oboje mogą także zdecydować się tylko na jedno wspólne. Albo na połączenie obu możliwości. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od nich.

Zaufanie i kontrola, niczym miłość z zazdrością, idą razem pod rękę. Która szala przeważy i czyje będzie na wierzchu? A może uda się osiągnąć kompromis, który zadowoli obie strony?

Czasem partnerzy bawią się ze sobą w chowanego. Kto kogo przechytrzy. Kto schowa tam, gdzie trudno będzie znaleźć. Mnożą się małe i większe grzeszki. Kłamstwa i kłamstewka. Pięknie opakowane w prawo do prywatności.

Duzi chłopcy cieszą się na widok każdej nowej gry, elektronicznych gadżetów, a nawet motocykla, czy wiatrówki. Duże dziewczynki upychają w szafach wymarzone ubrania, czy dwudziestą parę butów albo osiemnastą torebkę.

Ence pence, w której ręce? Komu numer dziś wykręcę?