Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 24 lipca 2012

546. Torcik


Rok temu punktualnie o godzinie 20:13 opublikowałam na onetowym blogu swój pierwszy post. Kto chce zobaczyć o czym był, zapraszam do archiwum. Ale normalnie klasyczna blondynka.

Moim pierwszym czytelnikiem był oczywiście nie kto inny, jak osobisty Mąż. Swoją drogą, ciekawa jestem czy ktoś z Was śledził moje wpisy od samego początku. Albo w którym momencie dołączyliście do ekipy zaglądających. Chętnie przeczytam od kiedy mi towarzyszycie i jak tu trafiliście.

O licznikach onetowych się nie wypowiadam, bo wystarczy porównać z innymi, znacznie młodszymi i zauważyć różnice. Zresztą, to tylko cyferki. One się codziennie zmieniają. Zawsze w górę.

Podziwiam tych wszystkich, którzy przekopują się teraz przez całe archiwum. Pół tysiąca postów to materiał na książkę. Czasem Was podglądam - skąd jesteście; jak długo sobie siedzicie u mnie; jakie posty czytacie; z jakich IP, przeglądarek oraz systemów operacyjnych korzystacie i jeszcze parę innych informacji. Wielu z Was rozpoznaję bezbłędnie po lokalizacji.

Zostawiam Wam wirtualny torcik urodzinowy i kawę do niego. Częstujcie się śmiało. Dziękuję za Waszą obecność, bo bez niej pisanie bloga nie miałoby sensu. Jeśli coś Was tu bawi, śmieszy, smuci, raduje, zmusza do myślenia, zastanawia, złości, czy wywołuje jeszcze inne reakcje, oznacza to jedno - że moje słowa są w stanie wzbudzić w Was emocje, a czymże byłoby życie ich pozbawione?

Dziękuję, że jesteście... Jutro napiszę coś więcej. Jak zawsze.