Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 25 lipca 2012

547. Dzień po


Nie spiłam się, nie przejadłam, głupstw żadnych nie popełniłam. Nagrody żadnej nie dostałam, czerwonego dywanu i orkiestry dętej też nie było. Tak a propos wczorajszej rocznicy - jakby ktoś się nie domyślił.

Pamiętam 23 lipca 2011 bardzo dokładnie. Sobota. Mąż wyjątkowo był wtedy w pracy. Nagle i spontanicznie wykonałam kilka kliknięć i założyłam blog. Szablon z kubkami od razu wpadł mi w oko i mimo że oglądałam inne w liczbie 198, żaden nie był w stanie go przebić. Intuicja, ot co.

Jak blondynka z dowcipów pomstowałam, że nie wiem o co chodzi. Stąd pierwszy post napisałam dopiero dzień później. Dyrektor Wykonawczy poświęcił się do tego stopnia, że założył sobie swój blog na Onecie, z tym samym szablonem, żeby za mnie i dla mnie posprawdzać możliwości portalu. Ciemna magia wtedy to była.

Powoli, jak ślimak, żółw, czy mucha w smole - co kto woli - dochodziłam co do czego i po co jest. Pytałam, męczyłam, nękałam aż osiągnęłam to, co chciałam, czyli wygląd i interesujące mnie opcje. Ale co się napsioczyłam, to moje i Męża.

Nie jestem chyba dobra w podsumowaniach. Wolę pisać normalnie, a nie szczególnie. Może jak wytrzymam do postu nr 1000, zrobię wyjątek i coś wyprodukuję? Sama nie wiem co się stanie, więc niech czas sobie płynie, Karioka pisze, a kto chce, ten czyta...