Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 16 września 2012

633. Złoto Bałtyku


Nie da się ich nie zauważyć. Są dosłownie wszędzie. Na każdym straganie i w każdym sklepie. W centrum Gdańska i przy wejściach na molo, czy plażę. Bursztyny, czyli złoto Bałtyku.

Chyba po raz pierwszy w życiu tak naprawdę się im przyglądałam dopiero teraz. W Faktorii Handlowej w Pruszczu Gdańskim, na wystawie na zamku w Malborku, czy też u naszej pani, która kupowała je od ludzi, którzy zajmowali się ich wydobywaniem. Nie mogę też nie wspomnieć o tych przyniesionych przez Męża albo o tych, które zbieraliśmy razem w przeddzień wyjazdu.

Podziwiałam co człowiek potrafi z nich wyczarować. Bardzo podobają mi się mleczne (białe) i miodowe, przezroczyste. Oszlifowane i oprawione w srebro. Nie stać mnie na nie, ale na szczęście za patrzenie nie muszę nic płacić, a oczy i tak cieszą się na ich widok. Dowiedziałam się też jak wygląda tak zwana sklejka i dlaczego bursztyny z inkluzją są najdroższe.

Prezent powitalny od naszej pani

Skarby w Faktorii Handlowej

Wciąż w Faktorii Handlowej

W Chacie Bursztyniarza w Faktorii Handlowej

Plakat reklamujący wystawę na zamku w Malborku, a poniżej  zaledwie skromna część tamtej ekspozycji




























Pierwsze bursztynki własnoręcznie uzbierane przez Męża

Tyle znaleźliśmy razem w przeddzień wyjazdu

Tak wygląda podświetlony bursztyn

A tak przedstawia się naprawdę

Podobna sztuczka z oświetleniem

Ten sam w realu

Moje nowe kolczyki

I bransoletka