Z czwartku na piątek obudziłam się, bo nie miałam czym oddychać. Długo potem nie mogłam zasnąć. Od wczoraj jestem przeziębiona, ale praktycznie od razu zaaplikowałam sobie dużą dawkę rutyny oraz witaminy C (zarówno w pastylkach, jak i w naturze). Katar się zmniejszył, ale i tak jestem dość słaba, boli mnie głowa, pocę się i nie mam siły. Do tego jeszcze brak apetytu, a także zanik powonienia.
Zarówno ubiegły weekend, jak i ten (mimo spadku mojej formy) spędzamy z Mężem spacerując i podziwiając piękno przyrody. Chyba żadna inna pora roku nie jest tak malownicza i kolorowa. Co tydzień widać zmiany w barwie liści na drzewach. Zresztą popatrzcie sami...