Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 10 października 2012

676. Jak nie urok, to...


W sobotę udało się nam troszkę pospacerować z Mężem. Oczywiście zawsze zabieram ze sobą aparat i zapasowe akumulatorki. Przyroda zmienia się tak szybko - drzewa, którym robiłam zdjęcia w poprzedni weekend, straciły już liście i straszą łysiną.

Dyrektor Wykonawczy ma wybitne predyspozycje. Pamiętacie jak kiedyś pisałam, że dałam mu nową bluzę, na którą od razu narobił mu jakiś ptak? Tym razem było nieco inaczej - Mąż sam wszedł w psią kupę. A potem jeszcze się głupio tłumaczył, że nie patrzył pod nogi, tylko na mnie. Jak nie urok, to...

Zostawiam Was ze świeżą porcją zdjęć, a sama zmykam do mojej pulmonolog. Zobaczymy co powie na wyniki badań i RTG płuc.