Już od jakiegoś czasu zaczęłam myśleć o zapisaniu się na zajęcia ruchowe w grupie. Jakie? Właśnie w tym tkwi szkopuł. Potrzebuję czegoś spokojnego, co mnie wyciszy, uspokoi i zrelaksuje, jednocześnie nie powodując zadyszki i uszkodzenia kręgosłupa.
Przed chwilą szukałam w sieci miejsc i tego, co one oferują. Znalazłam fitball, jogę i pilates. W sumie wszystkie trzy wyglądają zachęcająco. Jak znam siebie, to i tak zadzwonię albo nawet pofatyguję się osobiście i o wszystko wypytam. Uczęszczanie na takie zajęcia ma być dla mnie przyjemnością, a nie katorgą i męczarnią.
Chciałabym się trochę rozruszać, stać się bardziej elastyczną i mieć większą świadomość własnego ciała, a także spróbować zwiększyć wydolność płuc, żeby lepiej i lżej mi się oddychało.
Proces myślowy się toczy (świadomie i podświadomie). Jak coś się z niego urodzi, na pewno dam znać. A może ktoś z Was miał do czynienia z fitball, jogą albo pilates i mi doradzi?