Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 30 października 2012

716. Randka z Bondem

"My name is Bond. James Bond". Odbieram telefon od Męża i uszom nie wierzę. Nawet głos mu się zmienił. Prawie dałam się nabrać. Żeby tylko jeszcze wyświetlił się jakiś inny numer komórki - w końcu przecież agent 007 ma swoje sposoby.

Potem była relacja z wypiekami na twarzy - pomiędzy zupą a robieniem kanapek i piciem szybkiej kawy. I stwierdzenie: "żona, musimy iść na randkę; nie po coś; nie na zakupy; nie żeby coś załatwić, tylko na taką prawdziwą randkę - już ja coś wymyślę".

I teraz nie wiem - naoglądał się czegoś na filmie, czy ten model tak ma wbudowane genetycznie. Zostałam z tym i kminię sobie.